piątek, 9 września 2016

Pyszny i prosty przepis na chleb... bez mąki!

Słowem wstępu


Witajcie, kochani!
Tak jak obiecałam w poprzednim wpisie, dziś przedstawię Wam naprawdę prosty i zaskakująco smaczny przepis na chleb - bez użycia mąki.
Ci z Was, którzy czytali moje wcześniejsze posty, wiedzą, że walczę z candidą; jedną z zasad podczas takiej walki jest niespożywanie glutenu czyli wyłączenie z diety produktów, m.in. na mące pszennej. Mi osobiście bardzo trudno było się z tym zmierzyć, ponieważ odkąd zaczęłam piec własne chleby, całkowicie się od nich uzależniłam. Nie ma przecież nic wspanialszego na świecie niż chrupiąca piętka gorącego chlebusia, dopiero co wyjętego z piekarnika. Do tego troszkę masełka, domowa konfitura wiśniowa... Pycha! Wracając jednak do glutenu - kiedy się z niego rezygnuje, nagle okazuje się, że nie można jeść prawie nic, co zwykło się jadać na co dzień: makaronów, pieczywa, ciast (!), ryżu... I jak teraz żyć?!
Na szczęście na pomoc przyszedł mi ten przepis, który, po wypróbowaniu, na stałe zagości w moim jadłospisie. A zatem przejdźmy do przygotowania :)


Potrzebujemy:

  • 1 szkl. kaszy gryczanej niepalonej (jaśniejsza od tej prażonej)
  • 1 szkl. kaszy jaglanej
  • 1 łyżka soli
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
    + opcjonalnie
  • 2 łyżki siemienia lnianego 
  • 2 łyżki otrębów
    lub
  • 2 łyżki prażonej lub czerwonej, bardzo drobno posiekanej cebuli
  • 100g drobno pokrojonych zielonych oliwek
  • ok. 1/4 łyżeczki pieprzu (najlepiej świeżo zmielonego)
  • pół łyżeczki tymianku

Sposób przygotowania:

  1. Kaszę gryczaną wraz z kaszą jaglaną wsypujemy do dużej miski i zalewamy zimną wodą. Mieszamy lekko dłonią, a następnie wylewamy mętną wodę. Robimy tak jeszcze 2-3 razy, aż woda się wyklaruje.
  2. Ponownie zalewamy kasze zimną wodą tak, aby wody było przynajmniej dwa razy więcej niż ziaren lub tak, by do krawędzi naczynia brakowało szerokości trzech palców.
  3. Wstawiamy naczynie do ciemnego, ciepłego miejsca (najlepiej do szafki kuchennej) na dwie doby. Uwaga: należy co jakiś czas zaglądać do miski i upewniać się, że woda zakrywa kasze. Ponieważ przez ten czas będą one "pić" wodę i pęcznieć, mogą wyjść ponad poziom wody - wtedy trzeba wody dolać.
  4. Po upływie 48 godzin wyjmujemy naczynie i odlewamy całą wodę. Nie trzeba kasz wyciskać, mogą pozostać "ciapciowate", z resztką wody na dnie.
  5. Dodajemy sól i dokładnie blendujemy całość, do uzyskania masy o konsystencji lekko zastygłego błota ;)
    Masa nie powinna być jednak zbyt rzadka - jeśli tak jest, można odsączyć ją na sitku.
  6. Teraz możemy dodać to, na co mamy ochotę. Mogą to być podane wyżej składniki lub też ziarna słonecznika, dyni, suszone śliwki nasiona czarnuszki itd.
  7. Przekładamy naszą masę do keksówki, wyłożonej papierem do pieczenia i wygładzamy mokrą łyżką. Wstawiamy do piekarnika na 12 godzin lub najlepiej na noc - jeśli robimy to wieczorem.
  8. Po tym czasie nastawiamy piekarnik na 180 stopni i od momentu, kiedy piekarnik uzyska daną temperaturę, odmierzamy równo 60 min.
  9. Po godzinie wyłączamy piekarnik, wyjmujemy chleb i pozwalamy, aby wystygł. Jesienią i zimą najlepiej wystawić foremkę za okno. 
  10. Kiedy chleb wystygnie i stwardnieje, możemy go śmiało kroić :)
Twój chleb jest za niski?
Tak przygotowany chleb naturalnie nie będzie bardzo wysoki. Jeśli natomiast chcemy uzyskać wersję bardziej puszystą i wyrośniętą, wraz z solą dodajemy do masy łyżeczkę sody oczyszczonej.
Po wyjęciu z piekarnika jest mokry i ciapciowaty? 
To nic. Gorące kasze mogą być lekko wodniste i przypominać bardziej płynną kaszę mannę niż chleb. Wystarczy, że się schłodzą - już po paru godzinach w zimniejszej temperaturze powinny się "ustalić".


Słowem zakończenia


Mam nadzieję, że dany przepis przypadnie Wam do gustu i będzie cieszył tak samo, jak mnie. Jeśli upiekliście już swój chleb bądź próbowaliście podobnego przepisu wcześniej - podzielcie się ze mną wrażeniami! Chętnie zapoznam się z tipami, jak można chlebek jeszcze bardziej ulepszyć, z czym najlepiej smakuje i jakie są odczucia Waszych kubków smakowych ;)
Trzymajcie się, kochani!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz