wtorek, 4 października 2016

DIY: Mydełko w kostce - prosto i przyjemnie!

Słowem wstępu

Witajcie, kochani! Tak jak obiecałam, w dzisiejszym poście przedstawię Wam sposób na bardzo łatwe i przyjemne przygotowanie swojego własnego mydła.
Jeśli jeszcze nie wiecie po co mielibyście się za to zabrać oraz jakie są częste skutki używania komercyjnych żeli i płynów do kąpieli, serdecznie polecam zapoznanie się z moim >poprzednim wpisem<. A jeśli już jesteście gotowi, bez zbędnych ceregieli przejdźmy do dzieła! ;)

Przygotowanie

Chyba najważniejszą i podstawową rzeczą w produkcji własnych kosmetyków jest bezpieczeństwo. Pamiętajmy, że podczas gotowania będziemy mieli do czynienia ze żrącą zasadą. Dlatego, jeśli nie chcemy przypadkiem stracić wzroku albo poparzyć dłoni, ubezpieczmy się w:
  • gumowe rękawiczki
  • okulary ochronne
  • ubrania, których nam nie żal
a także przestrzegajmy tych zasad:
  • nie używajmy aluminium!
  • wietrzmy pomieszczenie, w którym robimy mydło
  • bardzo dokładnie odważmy składniki
  • wyparzmy wszystko, czym będziemy się posługiwać
  • poinformujmy rodzinę, że robimy mydło (czasami mydło pachnie tak pięknie, że mylone jest z budyniem)
Poza tymi środkami bezpieczeństwa będziemy potrzebowali również przyrządów, z którymi będziemy pracować:
  • dwa garnki ze stali nierdzewnej lub emaliowane - o różnej średnicy
  • szklane lub plastikowe naczynie do zmieszania NaOH (u mnie zwykła plastikowa miarka albo słoik)
  • szklane, sylikonowe, plastikowe lub stalowe mieszadełko
  • blender
  • forma/y na gotowe mydła: sylikonowe foremki do babeczek, plastikowe pudełka po lodach i butelki po napojach. Można użyć też kartonów po mleku i sokach, bo choć mają w środku aluminium, to pokryte są warstwą folii. Trzeba wtedy dokładnie sprawdzić, czy folia nie jest nigdzie uszkodzona.
  • bardzo precyzyjna waga kuchenna
  • termometr kuchenny (do kupienia na allegro za ok. 10 zł)
Wytwarzanie kostek mydlanych kieruje się jedną prostą zasadą: do wybranej ilości tłuszczy dobieramy odpowiedni procent wody i zasady. Ja zazwyczaj na 600 gramów tłuszczy używam 82 gramy (13%) NaOH i 228 gramów (38%) wody. Te proporcje mogą się nieznacznie różnić zależnie od tego, jakich tłuszczy użyjecie.


Sposób przygotowania:

  1. Tłuszcze łączymy ze sobą w mniejszym garnku i roztapiamy w kąpieli wodnej - wstawiając do większego garnka wypełnionego wodą. Mieszamy cały czas na bardzo wolnym ogniu - uważając, aby temperatura tłuszczy nie przekroczyła w żadnym momencie 65 stopni. 
  2. Na wadze kuchennej stawiamy nasz pojemnik i wsypujemy do niego potrzebną wagę NaOH. Następnie zalewamy odważoną ilością zimnej wody.
    Uwaga: w tym momencie ług gwałtownie zwiększy temperaturę - do około 90 stopni - dlatego bądźmy ostrożni, kiedy chwytamy za naczynie.
  3. Kiedy tłuszcze się stopią w jedną masę, wyjmujemy je z kąpieli wodnej i odstawiamy do lekkiego schłodzenia - około 45-50 stopni. To samo robimy z ługiem.
  4. Kiedy i tłuszcze i ług osiągną dokładnie tę samą temperaturę, wlewamy roztwór do tłuszczy i mieszamy. 
  5. Po wstępnym przemieszaniu podłączamy blender i miksujemy całość. W tym momencie możemy również dodać olejki eteryczne.
  6. Kiedy masa osiągnie konsystencję kisielu lub budyniu (tj. ściekając z łyżki będzie tworzyła na powierzchni szlaczki) przelewamy całość do form.
  7. Formy odstawiamy w ciepłe miejsce i przykrywamy kocem - mydła powinny mieć ciepło i brak dostępu do światła.
  8. Po 24 do 48 godzinach wyjmujemy mydła z foremek i pozostawiamy je do "wyschnięcia" na kolejne 4-6 tygodni.
Gotowe :)
Teraz już sami widzicie, jakie to proste, szybkie i przyjemne. Cóż, pozostało jedynie wprawić wyobraźnię w ruch i stworzyć swoją pierwszą mieszankę :) A dla tych, którzy nie czują się jeszcze pewnie w eksperymentach poniżej przedstawiam dokładny skład jednego z moich własnych mydeł.

Składniki

  • 340g oliwy z wytłoków oliwkowych (dużo lepsza w produkcji mydeł od oliwy z oliwek!)
  • 140g nierafinowanego oleju kokosowego (użycie rafinowanego oleju pozbawi nas wszelkich substancji odżywczych)
  • 40g olejku ze słodkich migdałów
  • 20g oleju rycynowego
  • 20g masła kakaowego
  • 20g olejku z pestek moreli
  • 15g wosku pszczelego
  • 5g oleju arganowego
oraz
  • 82.2g NaOH
  • 228g wody (najlepiej wodę zdemineralizowaną - do kupienia za grosze na stacjach benzynowych)
  • 8 kropli olejku lawendowego (nie korzystamy z olejków do kominków zapachowych, tylko z tych do masażu lub kąpieli - które mogą mieć styczność ze skórą)
  • 8 kropli olejku z trawy cytrynowej
  • 4 krople olejku eukaliptusowego

Słowem zakończenia

Jak widzicie, własne eksperymenty kosmetyczne wcale nie muszą być skomplikowane. Tak naprawdę wszystko możemy zrobić własnoręcznie, często taniej i z lepszym skutkiem niż gdybyśmy mieli to kupić w sklepikach z organicznymi produktami lub drogeriach.
Natomiast samo mydło jest po prostu receptą na zdrową, piękną i odżywioną skórę. Każdy z użytych w składzie olejków ma całe mnóstwo dobroczynnych właściwości, także olejki eteryczne znane są ze swojego zdrowotnego działania. Nie wspominając już o tym, ilu toksyn, barwników i ulepszaczy nie wchłonie nasza skóra! 
Tymi słowami chciałabym zakończyć dzisiejszy post; mam nadzieję, że już niedługo w Waszych łazienkach zagości pierwsze naturalne mydło, a po nim następne i kolejne ;)
Trzymajcie się ciepło!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz