Witajcie, kochani!
Nareszcie zawitały do nas pierwsze ciepłe dni. A jak słońce, to wiadomo - nie chce się tracić czasu na długie gotowanie posiłków. Najlepiej na śniadanie wciągnąć coś szybkiego i łatwego w obsłudze. Dobrze jeszcze, żeby dostarczało dużo energii, bo przecież zamierzamy nadrobić wszystkie zaległe "outdoorowe" czynności.
Dzisiaj ja właśnie miałam taki problem, a z pomocą przyszedł mi mój ulubiony budyń jaglany. Nie dość, że robi się go w mgnieniu oka, to jest pyszny i sycący. Idealnie na pierwsze ciepłe dni :)
Żeby jednak było lepiej, przygotowałam mój budyń według tradycji Pięciu Przemian, czyli zgodnie z zasadami tradycyjnej medycyny chińskiej. Tak przygotowane dania, których składniki zawierają wszystkie pięć elementów, mają dostarczyć to, co najlepsze w potrawie, zapewnić nam zdrowie, łatwość trawienia i energię. Stosując na co dzień kuchnię Pięciu Przemian można ponoć znacznie schudnąć i ustrzec się na stałe od chorób. Należy jednak pamiętać, aby nie pomylić kolejności. Zawsze jako pierwszy wchodzi smak słodki (Ziemia), następnie ostry (Metal), potem słony (Woda), a na koniec kwaśny (Drewno) i gorzki (Ogień).
Nareszcie zawitały do nas pierwsze ciepłe dni. A jak słońce, to wiadomo - nie chce się tracić czasu na długie gotowanie posiłków. Najlepiej na śniadanie wciągnąć coś szybkiego i łatwego w obsłudze. Dobrze jeszcze, żeby dostarczało dużo energii, bo przecież zamierzamy nadrobić wszystkie zaległe "outdoorowe" czynności.
Dzisiaj ja właśnie miałam taki problem, a z pomocą przyszedł mi mój ulubiony budyń jaglany. Nie dość, że robi się go w mgnieniu oka, to jest pyszny i sycący. Idealnie na pierwsze ciepłe dni :)
Żeby jednak było lepiej, przygotowałam mój budyń według tradycji Pięciu Przemian, czyli zgodnie z zasadami tradycyjnej medycyny chińskiej. Tak przygotowane dania, których składniki zawierają wszystkie pięć elementów, mają dostarczyć to, co najlepsze w potrawie, zapewnić nam zdrowie, łatwość trawienia i energię. Stosując na co dzień kuchnię Pięciu Przemian można ponoć znacznie schudnąć i ustrzec się na stałe od chorób. Należy jednak pamiętać, aby nie pomylić kolejności. Zawsze jako pierwszy wchodzi smak słodki (Ziemia), następnie ostry (Metal), potem słony (Woda), a na koniec kwaśny (Drewno) i gorzki (Ogień).
Potrzebujemy
- szklankę kaszy jaglanej (lub mąki jaglanej)
- szklankę mleka roślinnego (migdałowe spisuje się moim zdaniem najlepiej)
- szklankę wody
- garść rodzynek lub daktyli
- łyżkę siemienia lnianego
- ćwierć łyżeczki imbiru
- płaską łyżeczkę cynamonu
- szczypta soli
- połówkę kwaśnego jabłka (lub plaster cytryny, lub garść wiśni)
- pół łyżeczki kurkumy (opcjonalnie również pół łyżeczki kakao)
- łyżkę dowolnego słodzika (u mnie ksylitol, ale może być też miód - dodajemy po wystygnięciu)
Sposób przygotowania:
Zanim zabierzemy się za gotowanie, zmielimy kaszę na mąkę. Nasza "jaglanka" nabędzie wtedy aksamitną konsystencję, a w smaku upodobni się do kaszy manny lub budyniu. Można zmielić kaszę zarówno blenderem ręcznym lub automatycznym, jak i młynkiem do kawy. Teraz jesteśmy gotowi do gotowania :)
Do rondelka wlewamy wodę i mleko, doprowadzamy do wrzenia. Wsypujemy naszą mąkę jaglaną z rodzynkami i siemieniem - element Ziemi. Po pięciu minutach dodajemy przyprawy: cynamon i imbir - element Metalu. Mieszamy, dodajemy szczyptę soli - element Wody, ponownie mieszamy, a następnie dorzucamy wybrane owoce - element Drewna. Po przemieszaniu dodajemy również kurkumę (można tu również dodać kakao) - element Ognia.
Na koniec słodzimy i gotujemy na wolnym ogniu tak długo, aż po spróbowaniu kasza nie będzie twarda. Zazwyczaj gotowanie łącznie zajmuje do 20-30 minut. Zdejmujemy teraz rondelek z ognia i rozdzielamy zawartość na dwie miseczki. Można dla smaku dokroić kawałek banana lub skropić sokiem owocowym.
Voila!
Słowem zakończenia
Podany przeze mnie przepis oprócz tego, że ugotowany jest zgodnie z zaleceniami medycyny chińskiej, zawiera rząd cudownych składników. Siemię lniane działa osłonowo i regulująco na błonę śluzową układu pokarmowego, poprawia działanie jelit. Dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych zapobiega stanom zapalnym i wspomaga odporność. Kurkuma, uważana za najbardziej dobroczynną przyprawę świata, działa jak naturalny antybiotyk. Badania, których pionierem jest Dr Bharat Aggarwal z Centrum Badań nad Rakiem w Houston, potwierdziły, że kurkuma jest jednym z najmocniejszych przeciwutleniaczy o bardzo silnym działaniu przeciwzapalnym, przeciwwirusowym, przeciw-bakteryjnym, oczyszczającym i antynowotworowym.
No i jak tu się oprzeć takiemu śniadaniu? Po prostu się nie da ;)
No i jak tu się oprzeć takiemu śniadaniu? Po prostu się nie da ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz