Słowem wstępu
Witajcie, kochani! Tak jak obiecałam, w dzisiejszym poście przedstawię Wam sposób na bardzo łatwe i przyjemne przygotowanie swojego własnego mydła.
Jeśli jeszcze nie wiecie po co mielibyście się za to zabrać oraz jakie są częste skutki używania komercyjnych żeli i płynów do kąpieli, serdecznie polecam zapoznanie się z moim >poprzednim wpisem<. A jeśli już jesteście gotowi, bez zbędnych ceregieli przejdźmy do dzieła! ;)
Jeśli jeszcze nie wiecie po co mielibyście się za to zabrać oraz jakie są częste skutki używania komercyjnych żeli i płynów do kąpieli, serdecznie polecam zapoznanie się z moim >poprzednim wpisem<. A jeśli już jesteście gotowi, bez zbędnych ceregieli przejdźmy do dzieła! ;)
Przygotowanie
Chyba najważniejszą i podstawową rzeczą w produkcji własnych kosmetyków jest bezpieczeństwo. Pamiętajmy, że podczas gotowania będziemy mieli do czynienia ze żrącą zasadą. Dlatego, jeśli nie chcemy przypadkiem stracić wzroku albo poparzyć dłoni, ubezpieczmy się w:
- gumowe rękawiczki
- okulary ochronne
- ubrania, których nam nie żal
a także przestrzegajmy tych zasad:
- nie używajmy aluminium!
- wietrzmy pomieszczenie, w którym robimy mydło
- bardzo dokładnie odważmy składniki
- wyparzmy wszystko, czym będziemy się posługiwać
- poinformujmy rodzinę, że robimy mydło (czasami mydło pachnie tak pięknie, że mylone jest z budyniem)
Poza tymi środkami bezpieczeństwa będziemy potrzebowali również przyrządów, z którymi będziemy pracować:
- dwa garnki ze stali nierdzewnej lub emaliowane - o różnej średnicy
- szklane lub plastikowe naczynie do zmieszania NaOH (u mnie zwykła plastikowa miarka albo słoik)
- szklane, sylikonowe, plastikowe lub stalowe mieszadełko
- blender
- forma/y na gotowe mydła: sylikonowe foremki do babeczek, plastikowe pudełka po lodach i butelki po napojach. Można użyć też kartonów po mleku i sokach, bo choć mają w środku aluminium, to pokryte są warstwą folii. Trzeba wtedy dokładnie sprawdzić, czy folia nie jest nigdzie uszkodzona.
- bardzo precyzyjna waga kuchenna
- termometr kuchenny (do kupienia na allegro za ok. 10 zł)
Wytwarzanie kostek mydlanych kieruje się jedną prostą zasadą: do wybranej ilości tłuszczy dobieramy odpowiedni procent wody i zasady. Ja zazwyczaj na 600 gramów tłuszczy używam 82 gramy (13%) NaOH i 228 gramów (38%) wody. Te proporcje mogą się nieznacznie różnić zależnie od tego, jakich tłuszczy użyjecie.
Sposób przygotowania:
- Tłuszcze łączymy ze sobą w mniejszym garnku i roztapiamy w kąpieli wodnej - wstawiając do większego garnka wypełnionego wodą. Mieszamy cały czas na bardzo wolnym ogniu - uważając, aby temperatura tłuszczy nie przekroczyła w żadnym momencie 65 stopni.
- Na wadze kuchennej stawiamy nasz pojemnik i wsypujemy do niego potrzebną wagę NaOH. Następnie zalewamy odważoną ilością zimnej wody.
Uwaga: w tym momencie ług gwałtownie zwiększy temperaturę - do około 90 stopni - dlatego bądźmy ostrożni, kiedy chwytamy za naczynie. - Kiedy tłuszcze się stopią w jedną masę, wyjmujemy je z kąpieli wodnej i odstawiamy do lekkiego schłodzenia - około 45-50 stopni. To samo robimy z ługiem.
- Kiedy i tłuszcze i ług osiągną dokładnie tę samą temperaturę, wlewamy roztwór do tłuszczy i mieszamy.
- Po wstępnym przemieszaniu podłączamy blender i miksujemy całość. W tym momencie możemy również dodać olejki eteryczne.
- Kiedy masa osiągnie konsystencję kisielu lub budyniu (tj. ściekając z łyżki będzie tworzyła na powierzchni szlaczki) przelewamy całość do form.
- Formy odstawiamy w ciepłe miejsce i przykrywamy kocem - mydła powinny mieć ciepło i brak dostępu do światła.
- Po 24 do 48 godzinach wyjmujemy mydła z foremek i pozostawiamy je do "wyschnięcia" na kolejne 4-6 tygodni.
Gotowe :)
Teraz już sami widzicie, jakie to proste, szybkie i przyjemne. Cóż, pozostało jedynie wprawić wyobraźnię w ruch i stworzyć swoją pierwszą mieszankę :) A dla tych, którzy nie czują się jeszcze pewnie w eksperymentach poniżej przedstawiam dokładny skład jednego z moich własnych mydeł.
Składniki
- 340g oliwy z wytłoków oliwkowych (dużo lepsza w produkcji mydeł od oliwy z oliwek!)
- 140g nierafinowanego oleju kokosowego (użycie rafinowanego oleju pozbawi nas wszelkich substancji odżywczych)
- 40g olejku ze słodkich migdałów
- 20g oleju rycynowego
- 20g masła kakaowego
- 20g olejku z pestek moreli
- 15g wosku pszczelego
- 5g oleju arganowego
oraz
- 82.2g NaOH
- 228g wody (najlepiej wodę zdemineralizowaną - do kupienia za grosze na stacjach benzynowych)
- 8 kropli olejku lawendowego (nie korzystamy z olejków do kominków zapachowych, tylko z tych do masażu lub kąpieli - które mogą mieć styczność ze skórą)
- 8 kropli olejku z trawy cytrynowej
- 4 krople olejku eukaliptusowego
Słowem zakończenia
Jak widzicie, własne eksperymenty kosmetyczne wcale nie muszą być skomplikowane. Tak naprawdę wszystko możemy zrobić własnoręcznie, często taniej i z lepszym skutkiem niż gdybyśmy mieli to kupić w sklepikach z organicznymi produktami lub drogeriach.
Natomiast samo mydło jest po prostu receptą na zdrową, piękną i odżywioną skórę. Każdy z użytych w składzie olejków ma całe mnóstwo dobroczynnych właściwości, także olejki eteryczne znane są ze swojego zdrowotnego działania. Nie wspominając już o tym, ilu toksyn, barwników i ulepszaczy nie wchłonie nasza skóra!
Natomiast samo mydło jest po prostu receptą na zdrową, piękną i odżywioną skórę. Każdy z użytych w składzie olejków ma całe mnóstwo dobroczynnych właściwości, także olejki eteryczne znane są ze swojego zdrowotnego działania. Nie wspominając już o tym, ilu toksyn, barwników i ulepszaczy nie wchłonie nasza skóra!
Tymi słowami chciałabym zakończyć dzisiejszy post; mam nadzieję, że już niedługo w Waszych łazienkach zagości pierwsze naturalne mydło, a po nim następne i kolejne ;)
Trzymajcie się ciepło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz